wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 32

   Widząc Mary wchodzącą do domu, bardzo się ucieszyłam. Gdy za nią ujrzałam Zayna, myślałam, że coś mi się przewidziało. Nie wierzyłam, że uda jej się przekonać go do powrotu. Z domu wybiegał wściekły, a teraz promieniał radością. 
   Nie wiem jak mojej siostrze się to udało, ale byłam z niej dumna. Chłopcy mówili mi, że nie udało im się nigdy przekonać Zayna do czegokolwiek. Kiedyś byli nad morzem, Zayn panicznie bał się wejść do wody. Pomimo, swoich zachęt nic nie wskórali. Przez cały pobyt na plaży, mulat jedynie przyglądał się im, chlapiącym się w wodzie z bardzo dalekiej odległości.
- No hej. Już wróciliście ?
   Zapytał Louis. Jego głos wskazywał na to, że był bardzo, bardzo zdziwiony ich nagłym powrotem. 
- Taa, stwierdziliśmy, że jednak wolimy ponudzić się z wami, niż dobrze bawić się na dworze.
   Uśmiechnął się Zayn. Nie wiedziałam jak mam odebrać jego słowa. Chodziło mu o to, że woli nas, czy, mówiąc to chciał udowodnić, że jesteśmy nudni ?
   Na szczęście chyba nie tylko ja nie rozumiałam co chciał przekazać, bo chłopcy kiwali jedynie głową, nie wiedząc co odpowiedzieć. Krępującą ciszę przerwał dźwięk telefonu mojej siostry. Dziewczyna wyjęła iPhone'a , spojrzała na ekran i z przerażeniem na twarzy, nacisnęła coś na ekranie i przyłożyła go do ucha, mówiąc:
- Tak mamo ?- po chwili pomachała głową, a jej mina stała się spokojniejsza.- Tak... Z Lucy i chłopakami... Dobrze, powiem im. Papa.
 Rozłączyła się, spojrzała na nas i powiedział:
- Mama dzwoniła. Mówi, że obiad będzie gotowy na szesnastą.
- Mmm, jedzenie. 
 Zamyślił się Niall.
- Musimy przyjechać trochę wcześniej.- stwierdziłam. Chłopcy popatrzyli na mnie, zaciekawieni.- Mama uwielbia, kiedy jest się przed czasem.
 Wyjaśniłam. 
- Która godzina ?
 Zapytał po chwili Zayn. Louis zerknął na zegarek.
- Jedenasta trzydzieści.
- Pora na jakieś śniadanie.
 Stwierdził Niall zacierając ręce. 
- Harry, kuchnia czeka. 
 Zayn pchnął go w stronę drzwi do kuchni.
- Dobra, dobra, już idę, ale od razu mówię, że nie chce mi się nic robić, więc możecie liczyć tylko na kanapki.
 Powiedział brunet powoli zmierzając w odpowiednią stronę. 
- Byle smaczne !
 Krzyknął za nim Louis. Harry w odpowiedzi wymruczał coś pod nosem i wszedł do kuchni.


Bardzo przepraszam, że nic nie pisałam przez tak długi czas, ale byłam na wakacjach, a przed wyjazdem nie miałam dostępu do komputera i nie mogłam was powiadomić. 
Zaraz dodam jeszcze jeden rozdział :). Jeszcze raz przepraszam.

sobota, 21 lipca 2012

Zainteresowani pisaniem bloga !

Potrzebuję pomocy w pisaniu bloga. Osoby zainteresowane prowadzeniem go razem ze mną, proszę o przesłanie krótkiego imagina na tego maila.
---> lifeononedirection@gmail.com

Pod imaginem proszę o napisanie swojego imienia i nazwiska. 


Termin wysyłania kończy się 8 sierpnia
9 sierpnia napiszę na blogu i na maila, kto będzie prowadził bloga.

Powodzenia  :)

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 31

* Oczami Mary*
   Nie wiedziałam co tu zaszło zanim przyszłam, lecz widząc Zayna ze łzami w oczach, wybiegającego z domu, puściłam się za nim pędem. 
- Zayn !
   Zawołałam. Chłopak nie odwracając się biegł dalej.
- Dalej Mary, masz szóstkę z WF-u. Dogonisz go.
   Popędzałam się. Wzięłam głęboki oddech, zamknęłam na chwilę oczy, a kiedy je otworzyłam wystartowałam jak z torpedy. Chwilę później, wyciągnęłam przed siebie rękę i złapałam koszulę Zayna ciągnąc ją do tyłu. 
   Za późno zdałam sobie jednak sprawę, że pociągnęłam go za mocno, przez co chłopak przewrócił się do tyłu lądując na mnie, a ja pod jego ciężarem przewróciłam się na ziemię. Wszystko działo się bardzo szybko. 
   Zrozumiałam co się dzieje dopiero, kiedy Zayn na mnie leżał... Śmiejąc się. Zdziwiło mnie jego zachowanie, bo chwilę temu wybiegał wściekły z domu, a teraz promieniał rozbawieniem i szczęściem.
   Chwilę temu wybiegał wściekły z domu, a teraz promieniał rozbawieniem. Podniósł się z ziemi i wyciągnął do mnie rękę, chcąc pomóc wstać. Złapałam ją. Zayn pociągnął mnie do góry, przyciągnął do siebie, przez co moja twarz znajdowała się niebezpiecznie blisko. Wstrzymałam oddech obawiając się co zaraz nastąpi.  
   Coś w mojej głowie krzyczało: 'Odsuń się od niego ! On ma dziewczynę.' Jednak to drugi głos wybił się na przód: ' Masz szansę go pocałować. Możliwe, że więcej się to nie powtórzy. Korzystaj z okazji !' 
   Posłuszna zamknęłam oczy i zbliżyłam się bardziej. Czując jak nasze usta się stykają uśmiechnęłam się. Jego były ciepłe, wręcz gorące, a moje, jak lód. Razem stworzyliśmy piękny kontrast. Pomimo, iż ta magiczna chwila trwałą marne kilka sekund, czułam jakby byłą to wieczność. Piękna, cudowna (!) wieczność. 
   Otworzyłam oczy odsuwając się. Popatrzyliśmy na siebie, uśmiechając się, po czym razem, śmiejąc się wróciliśmy do domu, do prawdziwego świata.




Krótki, ale nie za bardzo mam teraz czas dodawać nowe rozdziały. Przepraszam i postaram się działać szybciej. :)
Zapraszam na mojego drugiego bloga: http://w-innym-swietle.blogspot.com/

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 30

- Śniadanie !
   Obudził mnie głos Harrego dobiegający z kuchni. Otworzyłam oczy spoglądając na przeciągającego się Nialla.
- Co tam kotku ?
   Zapytał uśmiechając się. 
- Hmm... pomyślmy, po tej stronie łóżka dobrze, a tam ?
   Zaśmiałam się. Całując mnie w czoło powiedział:
- Kocham cię za to nieudane poczucie humoru. 
   Zaczął wstawać z łóżka. Zmrużyłam oczy.
- Nie udane ?
   Zapytałam próbując złapać go za rękę. Niall jednak okazał się być szybszy, więc uchylił się, powodując tym samym, że spadłam z łóżka. 
   Blondyn zaczął na mnie patrzeć śmiejąc się. Pomógł mi wstać, pocałował jeszcze raz i powiedział:
- Chodź, zjemy coś. 
   Dodał łapiąc mnie za rękę i wychodząc z pokoju. 
- Hejkaaa...- Zaczęłam rozglądając się po salonie, zdziwiona widokiem.- Co tu się działo ?
   Zapytałam wskazując porozrzucane po ziemi ubrania i przedmioty. Podniosłam zrzucony wazon z kwiatami i postawiłam go na odpowiednie miejsce.
- Zayn tędy przechodził. 
   Powiedział krótko Louis zbierając rozbity kubek. 
- Co mu się stało ?
   Zdziwił się Niall przelatując wzrokiem przez całe pomieszczenie. 
- Dokładnie nie wiem, ale pewnie to- wskazał pokój.- sprawka Perrie. 
- Co ona mu znowu zrobiła ?
   Westchnął Niall.
- Spowodowała kłótnię. 
   Wyjaśnił Lou.
- Coś z Perrie jest nie tak ?
   Zapytałam, nie rozumiejąc, czemu miałaby  z n o w u  zrobić coś Zaynowi. 
- Właściwie... Wszystko. 
   Wyrzucił z siebie Harry składając ubrania. 
- Ona...- zawahał się Liam.- Jest po prostu nienormalna. 
- Stara się wyciągnąć od Zayna kasę.
   Zaczął Louis. 
- Udaje, że go kocha, ale na prawdę jest wredną suką, która chce tylko rozsławić Little Mix.
   Pokręcił głową zniesmaczony Harry. 
- Little co ?
   Nie rozumiałam.
- Little Mix. To taki zespół, w którym Perrie śpiewa ze swoimi koleżankami. Posłużyła się Zaynem, by stać się sławna...
   Po chwili przerwał kierując wzrok w stronę wyjścia. Otworzyłam szeroko oczy widząc Zayna opierającego się o framugę drzwi. Głowę miał spuszczoną. Po jego minie można było wywnioskować, że jest bardzo smutny. 
   Spojrzał na nas. 
- Czemu mi nie powiedzieliście. 
   Serce mi stanęło. Jego głos wyrażał tyle smutku, że miałam ochotę płakać. Wszyscy popatrzyliśmy na siebie. Nikt nie miał ochoty odpowiedzieć. Było nam wstyd.
- Nie chcieliśmy ci sprawić przykrości. 
   Zaczął niepewnie Liam, czując się za nas odpowiedzialny. 
- Myśleliście, że nigdy się nie dowiem, że jej nie lubicie ?
   Zapytał. Głos miał pełen rozpaczy.
- To nie tak miało zabrzmieć.
   Kręcił głową Liam, powoli podchodząc do przyjaciela, w którego oczach czaiła się złość. 
- Chcesz mi powiedzieć, że...
   Zayn umilkł widząc wchodzącą do kuchni Mary. Dziewczyna wydawała się zdezorientowana.
- Co tu się stało ?!
   Spojrzała na mnie. Widząc moją minę, zrozumiała, że nie powinna się odzywać.
- Ty pewnie też jej nie lubisz ?
   Zwrócił się mulat do Mary. Dziewczyna zmarszczyła brwi nie rozumiejąc. 
- Ona nie wie o co chodzi.
   Broniłam siostry. Chłopak tylko spojrzał na mnie spod zmrużonych oczu, po czym wybiegł z pokoju.




Przepraszam, jeśli obraziłam w tym rozdziale kogoś, kto lubi Perrie, lub Little Mix. Musiałam to napisać, żebym mogła rozkręcić jakoś tę historię. W dalszych rozdziałach będzie się działo. :) Jeszcze raz przepraszam i proszę, nie obrażajcie się na mnie. 

poniedziałek, 2 lipca 2012

Uwaga

Chciałam się pożegnać. Kolejny rozdział dodam dopiero za dwa tygodnie. Mam nadzieję, że nie opuścicie mnie na stałe i kiedy wrócę nadal będziecie czytać mojego bloga. 
Chciałam jeszcze podziękować, za tak wielką liczbę odwiedzin. Jesteście wspaniali. Dziękuję za motywacje do dalszej pracy. 
Życzę miłych i kolorowych wakacji. 


:)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :(   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :)   :) 


Nie wiem czy zauważyliście, ale jedna buźka jest smutna. Haha. :D

Rozdział 29

   Obudził mnie rano Niall całując w szyję. Odwróciłam się w jego stronę, przecierając oczy.
- Dzień dobry śpiąca królewno.
   Uśmiechnął się.
- Co ja robię w jednym łóżku z księciem ?
   Uśmiechnęłam się. 
- Książę Niall Horan.
   Zaśmiał się.
- Która godzina ?
   Zapytałam po chwili.
- Na tyle późna, by coś zjeść.
   Powiedział wstając z łóżka. Widząc, iż nie zamierzam wstać, podszedł do mnie, wziął na ręce i przewiesił przez ramię.
- Niall, puść mnie.
   Mówiłam zaspana. 
- Nie ma takiej opcji. Masz do wyboru pójść ze mną robić jedzenie, lub zniknąć z mojego życia.
   Zastanowiłam się.
- Co byś zrobił gdybym wybrała drugą opcję ?
   Spojrzał mi w oczy.
- Ta opcja była już dawno wykasowana.
   Uśmiechnął się.
- To chyba wybiorę pierwszą.
- Tak jak myślałem...
   Powiedział otwierając drzwi do kuchni i stawiając mnie na ziemię.
- A tu mogę usnąć ?
   Zapytałam zamykając oczy. 
- Jeśli potrafisz spać na stojąco...
   Zaśmiał się podchodząc do lodówki. Wyjął z niej dżem i masło. Potem sięgnął do chlebaka i wyjął kilka bułek. Podałam mu deskę do krojenia, na której położył wszystkie produkty. Zaczął smarować masłem kanapki.
   Rozejrzałam się w poszukiwaniu kubków. Stały na małej półce. Obok leżało opakowanie na herbatę. Wzięłam dwa kubki i wsypałam do nich herbatę. Potem zagotowałam wodę. 
   Kiedy wszystko było gotowe poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizor. 
   Dziwnym zbiegiem okoliczności był włączony ten sam kanał o gwiazdach, który znalazłam  poprzednim razem.
   " A już zaraz dowiemy się z kim spędzili wczorajszy dzień Niall i Zayn. Wokaliści zespołu One Direction." 
   Zaraz potem zaczęły lecieć reklamy. 
- Ciągle tylko o was gadają.
   Stwierdziłam.
- Dlatego unikamy tego kanału. Nie lubimy słuchać nieprawdziwych plotek na nasz temat.
- Zawsze mówią plotki ?
- Czasami zdarza się, że powiedzą prawdę, lecz niestety rzadko tak bywa.
   Odparł smutno.
- Czemu kłamią ? Czy nie łatwiej mówić prawdę ?
- Ludzie nie chcą prawdy, tylko to co ich zadowoli. 
   Spojrzałam na niego, nie rozumiejąc.
- Chodzi o życie prywatne gwiazd. Reporterzy nie szukają prawdy. Wystarczy im marna plotka, a następnego dnia cały świat może przeczytać o tym w internecie, lub usłyszeć w wiadomościach. Fanów to zadowala, więc reporterzy myśląc, że to wystarczy sami wymyślają plotki, byleby dać więcej informacji. To smutne, ale nawet fani się do tego przyczyniają.
   Spuścił wzrok. 
   " Wczoraj, widziano Zayna Malika oraz Nialla Horana wraz z Lucy Blackbird oraz jej siostrą Mary. Podobno dziewczyna umówiła się z Zaynem w Westfiled Centre.
- Czemu oglądacie te bzdury ?
   Powiedział oburzony Zayn. Podszedł do stołu, chwycił pilota i wyłączył telewizor, po czym usiadł na kanapie obok. 
   Spojrzałam na niego. Wydawał się zmartwiony. Niall też to zauważył.
- O co chodzi ?
   Zapytał blondyn. Mulat westchnął. 
- No... Już pojutrze jedziemy.
- Co z tego ? Nie cieszysz się ?
   Zapytałam.
- Cieszę tylko...- popatrzył na nas, zastanawiając, czy może nam coś powiedzieć, czy nie. Po chwili złamał się i dokończył.- Wiecie, ja... Jestem z Perrie, ale nie kocham jej. Na początku myślałem inaczej, lecz zastanawiam się co ja w niej widziałem. 
   Zamilkł. Wpatrywał się gdzieś w przestrzeń. 
- Kochasz Mary ?
   Zapytałam niepewnie. Popatrzył na mnie. Zastanawiał się. Po chwili namysłu odparł jednak:
- Tak.

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 28

- No dalej Mary. Dasz radę !
   Krzyczeliśmy do mojej siostry. Dziewczyna siedziała na kole do pływania na górze zjeżdżalni.
- No nie wiem. Tu jest tak wysoko, i do tego tak szybko się zjeżdża.
   Zastanawiała się. Nagle za nią zmaterializował się Harry. Cicho podszedł ją od tyłu i pchnął w  dół. Dziewczyna krzyknęła sunąc szybko do wody. Po kilku sekundach leżała na kole śmiejąc się. 
- Harry, nigdy już tak nie rób. To przerażające. Nie byłam gotowa.
   Mówiła. Nagle chłopak zjechał dołączając do niej. Spojrzałam na piłkę, która właśnie obok mnie przepływała. Chwyciłam ją wymierzając w Nialla odwróconego do mnie plecami. Rzuciłam. Pocisk leciał chwilę po czym z pluskiem uderzył w tył głowy blondyna. Wszyscy zaczęli się śmiać. 
   Niall odwrócił się szukając winowajcy. Widząc moją minę uśmiechnął się podpływając w moją stronę z piłką w rękach. Po woli sunęłam w drugą stronę. Jednak moje marne nauki pływania nie sprawdziły się. Chłopak szybko mnie złapał i obrócił w swoją stronę. 
- Nie zgubiła pani piłki ?
   Zapytał. Uśmiechnęłam się.
- Myślałam, że należy do pana.
- Dlatego dostałem nią w głowę ?
   Uśmiechnęłam się czując jego usta na swoich wargach. Odwzajemniłam pocałunek. Po chwili jednak odsunęłam się słysząc krzyki.
   Zerknęłam za Nialla. Zaczęłam się śmiać widząc Mary i Liama toczącego zawziętą bitwę wodną przeciw Zaynowi Harremu i Louisowi. 
   Niall również zaczął się śmiać. Spojrzeliśmy na siebie. 
- Chyba im przeszkadzamy.
   Powiedział po chwili Niall. Popatrzyłam jeszcze raz na nich. Stali w rogu basenu chlapiąc się. Nie zrozumiałam w czym mielibyśmy im przeszkadzać. 
- Niall, oni... My im nie przeszkadzamy. Są zajęci sobą...   
   Spojrzałam na niego już rozumiejąc o co mu chodzi. Jego oczy błyszczały. Uśmiechał się lekko. Czułam, że się czerwienię. 
   Chłopak złapał mnie za rękę chcąc wyciągnąć z basenu. Uległam. Zrozumiałam co chciał, a raczej kogo chciał. Szybko pobiegliśmy do domu trzymając się za ręce. Zatrzasnęłam drzwi nogą wtulając się w mojego blondyna. 
   Zaczęliśmy wymieniać pocałunki. Najpierw lekkie i spokojne, potem coraz nachalniejsze i silniejsze. Objął mnie przyciągając. Przywarłam do niego. Gładził mi ramiona powoli schodząc coraz niżej, przeciągając ręką po moim kręgosłupie. Potem zatrzymał się.
- Chodźmy do sypialni.
   Wymruczałam. Nie odrywając się od siebie przemieściliśmy się do jego pokoju. Szłam tyłem,  wtulona w Nialla. 
   Nagle potknęłam się o krzesło lądując na łóżku. Niall leżał na mnie. Nie przeszkadzało mi to. Przyciągnęłam go bliżej. Pragnęłam jego dotyku. Chłopak zaczął powoli zdejmować mi bluzkę i rozpinać stanik. Ja przez cały czas trudziłam się z jego rozporkiem. 
   Po chwili oboje leżeliśmy obok siebie nadzy. Zerknął na mnie, chcąc prosić o zgodę. Pomachałam tylko głową.
- W takim razie... Party hard !!!
   Krzyknął.
                                                                         *****
Przez cały czas uśmiechaliśmy się do siebie.  Po pewnym czasie zmęczeni usiedliśmy na łóżku. Zaśmiałam się. 
- Co ?
   Zapytał.
- Ty to planowałeś, prawda ?
   Pocałował mnie czule. 
- Jasne.
   Zerknęłam na zegar, który wskazywał 19.47.
- Kurdę, Niall. Muszę już wracać z Mary do domu. Późno się zrobiło.
   Skrzywił się.
- Miałabyś coś przeciwko nocowania u nas ?
- Hmm... Zważając na to, że spałam u was więcej razy niż we własnym domu, to raczej nie.
   Uśmiechnął się szeroko.
- No to kolejna noc załatwiona.




Dzisiaj dodam jeszcze jeden rozdział. Niestety to musi wam wystarczyć na 2 tygodnie, bo wyjeżdżam na wakacje. Nie będę miała dostępu do internetu, więc przepraszam :(